JLPT N5 Challenge - część II

W drugim wpisie na tym blogu opowiedziałam Wam, skąd wzięło się moje zainteresowanie japońskim i dlaczego zdecydowałam się przystąpić do egzaminu JLPT N5. Dziś na początek powiem Wam przede wszystkim, jak mi poszło.

Na wyniki egzaminu czeka się dość długo - zdawałam 2 grudnia, a wyniki zostały opublikowane na stronie internetowej 23 stycznia o 2:00 w nocy (czyli o 10:00 czasu japońskiego). Po kilku minutach prób zalogowania się na stronę, w końcu zobaczyłam to:

Owoce dziewięciu tygodni wytężonej pracy (i oglądania テラスハウス ;)

Hurra! Jak podejrzewałam, Listening poszedł mi najsłabiej (uzyskałam mniej niż 50% punktów), ale satysfakcjonuje mnie to, że w ogóle go zaliczyłam, bo moim zdaniem był naprawdę pokrętny - zresztą nie jest to tylko moja opinia. Bardzo cieszą mnie również oceny "A" za wszystkie pozostałe części. Oprócz całkowitej sumy punktów uzyskuje się bowiem również orientacyjną ocenę (A, B lub C) za każdą część z osobna, żeby wiedzieć, nad czym powinno się jeszcze popracować.

Co było dla mnie najtrudniejsze oprócz Listeningu? Otóż rozpoznawanie wyrazów zapisanych wyłącznie hiraganą. Paradoksalnie utrudnieniem okazało się dla mnie to, że na tym poziomie wymaga się znajomości bardzo niewielkiej liczby znaków kanji. Przyzwyczajenia z chińskiego sprawiły, że kanji są dla mnie podstawowym nośnikiem znaczenia wyrazu. Rzucam okiem na znak i wiem, co znaczy, a także mogę łatwo ustalić, jaka to część mowy. Pomaga mi to szybko zorientować się w budowie zdania. Kiedy natomiast wyrazy są zapisane wyłącznie hiraganą, to stosunkowo dużo czasu zajmuje mi odcyfrowanie ich brzmienia, a następnie skojarzenie brzmienia ze znaczeniem, ustalenie, gdzie poszczególne wyrazy zaczynają się i kończą, i rozłożenie zdania na czynniki pierwsze. Brak warstwy wizualnej, jaką stanowią znaki kanji, powoduje, że proces rozpoznawania wyrazów przebiega u mnie o wiele wolniej. Jestem jednak oczywiście świadoma, że osobom, które nie uczyły się wcześniej chińskiego, dużo łatwiej jest posługiwać się samą hiraganą.


W poprzednim wpisie obiecałam Wam też listę źródeł, z których korzystałam, przygotowując się do egzaminu, i które z czystym sumieniem mogę polecić:
  • nieoficjalne listy słownictwa i zagadnień gramatycznych, opublikowane na stronie jlptstudy.net (na ich podstawie przygotowałam sobie fiszki)
  • chińska książka z próbnymi testami 《新日本语能力考试。N5模拟试题》 [Xīn rìběnyǔ nénglì kǎoshì. N5 mónǐ shìtí] - o jej zaletach i wadach wspominałam w poprzednim wpisie
  • Takoboto - bardzo porządny słownik na smartfony (zawiera odmienione formy czasowników oraz przykłady użycia wyrazów w zdaniach)
  • strona internetowa tofugu.com
  • kanał Japanese Ammo na YouTube, a szczególnie playlista Grammar Lessons for Absolute Beginners - prowadząca w bardzo przystępny sposób objaśnia zagadnienia gramatyczne po angielsku
  • テラスハウス [てらすはうす, Terasu Hausu], czyli Terrace House. Zaczynałam to oglądać bez przekonania, bo nigdy nie przepadałam za reality show. Okazało się jednak, że jest to program nie tylko całkiem przyjemny, ale też wyjątkowo przyjazny osobom uczącym się japońskiego. Dzięki niemu nie tylko utrwaliłam sobie przydatne wyrażenia dnia codziennego, takie jak ただいま [tadaima]、お帰り [おかえり, okaeri] czy 死ぬほどの恋 [しぬほどのこい, shinuhodo no koi], ale zainspirował mnie on również do zmiany fryzury na wczesną Lauren Tsai. Nie mówiąc już o tym, że Yoshimi Tokui stał się moim ulubionym komikiem
  • program Japanese Style Originator, dzięki któremu dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy na temat japońskiej kultury i tradycji
Wiele osób doradzało mi podręcznik Genki, ale ostatecznie z niego nie korzystałam, podobnie jak z anime i mangi, których fanką nigdy dotąd nie byłam. Pierwszą mangę kupiłam sobie dopiero parę dni temu. Zobaczę, jak mój organizm to przyjmie.


Jeżeli mogę coś doradzić osobom przygotowującym się do tego egzaminu, to:

1. Nie dajcie się zwariować podręcznikom o zawyżonym poziomie. Trzymajcie się listy wymaganych słówek i zagadnień gramatycznych. Od 2010 roku nie istnieje już wprawdzie coś takiego jak oficjalna lista wymagań, ale ta nieoficjalna ze strony jlptstudy.net bardzo dobrze odzwierciedla faktyczny poziom egzaminu. Jeżeli zaczniecie wpadać w panikę z powodu poziomu trudności podręcznika i uczyć się słówek, które na tym etapie wcale jeszcze nie są Wam potrzebne, to tylko stracicie czas, który moglibyście wykorzystać na utrwalanie tego materiału, który faktycznie musicie opanować. No dobra, źle to zabrzmiało - nie twierdzę, że uczenie się ponadprogramowego słownictwa jest stratą czasu. Ale jeżeli macie ograniczony czas na przygotowanie się do egzaminu, to warto skupić się na tym, co faktycznie jest potrzebne.

2. Nie korzystajcie z gotowych fiszek ze słówkami, tylko przygotujcie własne. To czasochłonna czynność, ale procentuje.

3. Na egzaminie czasu jest dość mało, więc nie warto zatrzymywać się na dłużej przy jednym zadaniu.

4. Zadania w części Listening bywają dość podstępne. Obfitują w zmyłki i niepotrzebne informacje, które zaciemniają obraz, każdego dialogu można wysłuchać tylko raz, a do tego nie ma czasu na zastanawianie się. Trzeba utrzymać pełne skupienie i czujność od pierwszej do ostatniej minuty. Przyłapałam się na tym, że za długo zastanawiałam się nad jednym z zadań, przez co przegapiłam połowę kolejnego dialogu i najważniejsze informacje mi uciekły.



Jeżeli macie swoje spostrzeżenia na temat tego egzaminu i doświadczenia z nim związane, porady dla osób przygotowujących się, rekomendacje dotyczące źródeł itp., to będzie mi bardzo miło, jeśli podzielicie się nimi w komentarzach.

じゃあね [jaane]! Do zobaczenia następnym razem!

Komentarze

  1. Wspaniale Julia. Gratuluję zdania tak trudnego egzaminu! Jak zwykle jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich umiejętności zdobywania nowych umiejętności, wytrwałości w nauce oraz dyscypliny do samego końca. Dziękuję za cenne wskazówki, które myślę, że przydadzą się również w innych dziedzinach życia i nauki. Świetna robota! Pozdrawiam, Andrzej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki za dobre słowa, to mnie bardzo motywuje. Sam egzamin może nie jest bardzo trudny, ale musiałam się mocno spiąć, żeby zdążyć z przygotowaniami :) Pozdrawiam i trzymam kciuki za Twoje przedsięwzięcia :)

      Usuń
  2. Faktycznie blog dla zboczencow, bo nawet nie ma wyjaśnienia dla "normalnych ludzi" co znaczy np. ただいま ☹️ Gdzie misja edukowania ludu?! ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podzielenie się tym spostrzeżeniem. Zamysł był taki, że jeżeli kogoś zaciekawi jakiś wyraz, to ta osoba sama sobie sprawdzi jego znaczenie i dzięki temu lepiej go zapamięta

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty